top of page

Reklama

Zdjęcie autoraHubert Graczyk

,,Warto pomagać, bo dobro wraca z podwójną siłą"

We wrześniu południową część naszego kraju dotknęła powódź. Polacy ponownie zjednoczyli się, aby pomóc potrzebującym. Ręce do pracy oraz dary przychodziły z różnych zakątków kraju, także z naszego regionu. Jedną z poszkodowanych grup byli rolnicy, którzy potracili swoje plony, zwierzęta, sprzęty i budynki. Charytatywną akcję dla nich zorganizował ich kolega z powiatu słupeckiego – Mateusz Walczak. Dzięki jego zaangażowaniu i wsparciu ponad 90 rolników z trzech gmin – Ostrowite, Słupca i Strzałkowo – udało się zebrać i przekazać potrzebującym ogromne ilości darów.


- Sam jestem rolnikiem i nie chciałbym nigdy doświadczyć tego, co spotkało tych ludzi. Kiedy usłyszałem o ich sytuacji, wiedziałem, że muszę pomóc – wyjaśniał Mateusz skąd wziął się pomysł, aby przeprowadzić zbiórkę. W ciągu kilku tygodni udało się zorganizować trzy transporty, w których przewieziono aż pięć ciężarówek darów. Zbiórka odbyła się na gospodarstwie rodziców Mateusza, gdzie mieszkańcy regionu dostarczali m.in. 70 ton zboża, tonę marchwi, tonę buraczków, 10 dużych worków drewna, 4 tony ekogroszku, 200 litrów ropy, a także inne niezbędne artykuły. Transporty kierowano do Zapłocia w okolicach Kłodzka, gdzie rolnicy z terenów dotkniętych powodzią zmagali się nie tylko z zalanymi polami, ale także ze stratami w hodowli zwierząt.

Pomoc trafiała bezpośrednio do poszkodowanych gospodarzy, co według organizatorów było kluczowe. - Nie korzystaliśmy z fundacji czy pośredników. Rolnicy przyjeżdżali i sami wybierali, co było im najbardziej potrzebne. Dzięki temu mogliśmy uniknąć sytuacji, w których bardziej potrzebujący otrzymywaliby jedynie resztki – powiedział Mateusz Walczak z Koszut Parcele w gminie Słupca. W akcję zaangażowało się również wojsko, które dostarczało dary w trudno dostępne miejsca. Przygotowania do transportów były starannie zaplanowane. Kierowcy ciężarówek już dzień wcześniej szykowali się do drogi, by dotrzeć na miejsce na czas.

Odzew lokalnych rolników przerósł oczekiwania Mateusza. - Spodziewałem się pomocy, ale to, co zobaczyłem, pozytywnie mnie zaskoczyło. Ludzie dawali więcej, niż mogli, z czystego serca – zaznaczył Mateusz. Dzięki tej akcji nawiązano również trwałe relacje z rolnikami z południa Polski. - Warto pomagać, bo dobro wraca z podwójną siłą – podkreślił młody rolnik z powiatu słupeckiego.


Inicjatywa Mateusza Walczaka i wsparcie rolników z naszego regionu są dowodem na to, że w chwilach kryzysu potrafimy być solidarni i gotowi do działania. To właśnie dzięki takim ludziom świat staje się lepszym miejscem – krok po kroku, gest po geście.

Zdjęcia i nagranie: z archiwum prywatnego Mateusza Walczaka, Starostwo Powiatowe w Słupcy

bottom of page